„Hometown” pokazuje nam, że nawet mając pozornie wszystko i prowadząc pełne przygód, wartościowe życie możemy być nieszczęśliwi, gdy nie mamy u swego boku ukochanego człowieka. Wokalista zwraca się tutaj do swojej partnerki, chcąc jej uświadomić że to właśnie ona jest źródłem radości w jego życiu.
Może i autor może poszczycić się wieloma sukcesami, spełnia swoje marzenia, jeździ po całym świecie i przeżywa wiele niesamowitych przygód, ale nic to nie znaczy w obliczu miłości, jaką czuje do swej ukochanej. Dopiero przy niej wszystko zdaje się być na swoim miejscu, dokładnie takie, jak być powinno.
To te momenty odpoczynku od szalonego życia, spokojne chwile spędzane wspólnie z partnerką stanowią dla wokalisty kwintesencję szczęścia, sprawiając mu największą radość. W pędzącym świecie, pełnym obowiązków, celów i problemów ukochana autora jest jego oazą spokoju, zapewniającą ucieczkę od pędu codzienności, gdy ten staje się zbyt uciążliwy.