[zwrotka 1]
Witaj ciemności, stara przyjaciółko
Znów przychodzę z tobą porozmawiać
Ponieważ pewna wizja znów delikatnie się skradając
Zostawiła we mnie swe nasiona, kiedy spałem
I ta wizja, którą zasiano w mojej głowie
Wciąż pozostaje żywa
W dźwięku ciszy
[zwrotka 2]
W niespokojnych snach, kroczyłem samotnie
Wąskimi uliczkami wyłożonymi kamieniami
Pod poświatą latarni
Postawiłem kołnierz, aby schronić się przed zimnem i chłodem
Wtedy moje oczy przeszył
Blask neonowego światła,
Które rozdarło noc
I dotknęło dźwięku ciszy
[zwrotka 3]
W nagim świetle ujrzałem
10 000 ludzi, a może więcej
Ludzi, którzy mówili, ale nie rozmawiali
Ludzi, którzy słyszeli, ale nie słuchali
Ludzi, którzy piszą piosenki,
Których głosami się nie dzielą
I nikt nie waży się
Zakłócić dźwięku ciszy
[zwrotka 4]
Głupcy, rzekłem, czyż nie rozumiecie,
Że cisza rozprzestrzenia się jak nowotwór
Usłyszcie słowa, którymi was nauczam
Pochwyćcie ramiona, którymi po was sięgam
Ale moje słowa tak, jak ciche krople deszczu spadły
I odbiły się echem
W studniach ciszy
[zwrotka 5]
A ludzie skłonili się i zaczęli się modlić
Do neonowego boga, którego sami stworzyli
A znak rozbłysnął ostrzeżeniem,
Na które składały się słowa
Na znaku napisano:
„Słowa proroków
Zapisane zostały na murach metra
I klatkach kamienic”
I wyszeptano je w dźwięku ciszy