Słoń (PL)
Słoń (PL)
Otwierając płytę tym kawałkiem Słoń pokazuje nam, że ani trochę nie zmienił się przez lata i cały czas prezentuje sobą ten sam styl, za jaki pokochały go tysiące fanów w całym kraju. „Mutylator” to coś w stylu „dzień dobry” od tego mistrza obrzydliwego, sadystycznego rapu.
Wojtek po raz kolejny udowadnia, że w rysowaniu wizji rodem ze slasherów nie ma sobie równych i nie zamierza wcale udawać kogoś, kim nie jest, zmieniając swojego flow pod publikę. Dostajemy dokładnie to, czego się spodziewamy – pełnokrwistą braggę, naszpikowaną makabrycznymi odniesieniami, muzykę którą nasi rodzice spokojnie włożyliby do kosza, wcześniej dzwoniąc po egzorcystę by sprawdził, czy z nami wszystko w porządku.
Od lat Słoń romansuje w swojej twórczości ze wszystkim, co uznajemy za zakazane, z najczarniejszą stroną ludzkiej natury, zachowując przy tym humor i niezmiennie łobuzerskie podejście. Nie ma się co dziwić, że nazwa tego numeru została wybrana na tytuł krążka – nasz ulubiony raper z Poznania znów przyszedł okaleczać słuchaczy i śmiać się przy tym jak sam Szatan.