W piosence występuje Syd, który wraz z Snakehips opowiada tu historię imprezowania i odlotów spowodowanych najpewniej spożyciem substancji wyskokowych. Artyści nie stronią najwidoczniej od alkoholu i innych używek, które pozwalają im zapomnieć o całym świecie i oderwać się od codzienności. Syd mówi najpewniej o wizycie w klubie ze striptizem, w którym świetnie się czuje i gdzie oczekuje na prywatny taniec od ulubionej tancerki.
Dziewczyna oprócz tańca ma inne umiejętności - potrafi dostarczyć mu narkotyki. Syd oczywiście korzysta z okazji na odlot i... następne co pamięta do kosmiczne dryfowanie, którego doświadczył po spożyciu magicznych substancji. Jak mówi w refrenie - unosi się w powietrzu i nie ma go tutaj, na ziemi, w normalnym świecie.
Nie wie co się dzieje, kompletnie stracił panowanie nad sobą. Ma nadzieję, że nie robi nic głupiego, że nie wsiadł do samochodu i nie próbuje jechać - wie, że to mogłoby się źle skończyć. Jego ciało próbuje wrócić do normalności, głowa jednak wciąż jest daleko poza nią. Syd zdaje się nie czuć najlepiej, chciałby już pozbyć się tego uczucia, wrócić do siebie. Bo czuje się nieobecny, nieswój.
Piosenka przywodzi na myśl opowieść o mimowolnym, dramatycznym odlocie, którego narrator piosenki wcale nie planował, nie oczekiwał. Sugeruje nawet, że ktoś zrobił to wbrew jego woli, dorzucił coś do jego drinka. A on uniósł się daleko w kosmos.
