St. Vincent
St. Vincent
St. Vincent
St. Vincent
St. Vincent
Tytułowy Johnny to osoba bardzo tajemnicza, o której wokalistka nie chciała mówić w żadnym z wywiadów. Mówiła o nim jedynie jako kimś, kogo każdy zna, kogo każdy ma wśród przyjaciół. Johnny to być może były przyjaciel lub kochanek wokalistki. W tekście piosenki zwraca się do niego wspominając dawne czasy, prezent, który dała mu w prezencie. Opowiada o książce Jima Carrolla, poety i pisarza, a którym utożsamiał się tytułowy Johnny.
W tekście życzy mu wesołych urodzin, składa najlepsze życzenia na przyszłość. Ale zwraca się do niego jak do kogoś, kogo kiedyś znała, z kim była blisko w przeszłości, a kto nie jest już obecny w jej życiu. Gdziekolwiek jesteś, mówi.
Wspomina dawne czasy, ostatni z nim kontakt. I zamartwia się o człowieka, którym był niegdyś dla niej tak ważny. Boi się, że skończył na ulicy, że pogrążył się w narkotykowym szale, z którego nie umie się uwolnić.
Im dalej w tekst, tym Annie jaśniej przyznaje, że to między innymi z jej winy chłopak stał się tym, kim jest dzisiaj. Mówi o wyrzutach sumienia i o potrzebie odpokutowania win. I życzy Johnnemu wolności, na którą zasłużył.