St. Vincent
St. Vincent
St. Vincent
St. Vincent
St. Vincent
W tekście piosenki narratorka dzieli się ze słuchaczami swoimi przemyśleniami i refleksjami na temat życia, samej siebie, ludzkiego losu. Porównuje się tutaj do papierosa, którego trawi gorący ogień. Podobny płomień trawi także ją i tylko szczęście sprawia, że ktoś strzepie też żar w odpowiednim momencie - zanim całkowicie ją spali.
Mówi o swoich lękach i potrzebach, które nosi w sercu. W poetycki sposób porównuje się do samotnego jeziora - zbyt dużego by być normalnym, zbyt małego by stać się atrakcją. Czuje, że życie wymyka jej się z rąk. Bo nie umie zapanować nad tym, co jest wokół niej.
Powtarza raz po raz "let it happen" - niech się dzieje. Nie chce i nie potrafi już wpływać na los, czeka więc cierpliwie na to, co przyniosą kolejne dni, miesiące. Mówi o miłości, dla której jest w stanie wiele zrobić, ale która jest jednocześnie zbawieniem i przekleństwem. Czasem doprowadza ją do skrajności. Swoją partnerkę czy partnera chce ukarać, zniszczyć. Tak, jak on czy ona czasem niszczy ją.
Ale zawsze orientuje się w odpowiednim momencie, że - tak naprawdę - oprócz tej miłości nie ma nic. Bo nic nie jest ważniejsze niż uczucie i bliskość z drugim człowiekiem.