Strachy na Lachy
Strachy na Lachy
Strachy na Lachy
Strachy na Lachy
Strachy na Lachy
Aby opisać doskonałą miłość, Grabarz sięga tutaj po metafory kulinarne. Jeżeli samotne życie stanowi suchą kromkę chleba – rzecz nieciekawą i mało apetyczną – to miłość oferowana przez ukochaną osobę będzie masłem, którym chleb ten posmarujemy. Dzięki temu nasza rzeczywistość nabierze barw i odnajdziemy szczęście, którego nigdy doświadczylibyśmy przebywając w pojedynkę „z czarnymi myślami”. Prawdziwemu uczuciu nie zaszkodzi nawet „wykipiałe mleko” – kłótnie i spory pomiędzy mężczyzną i kobietą
Grabarz ubiera swoje przemyślenia na temat uczuć w formę romantycznego wyznania, skierowanego do ukochanej osoby. Nie wiemy, czy chodzi o postać fikcyjną, czy o rzeczywistą partnerkę artysty.
W rozmowie z Programem I Polskiego Radia Grabarz przyznał, że przebój „dzieli jego artystyczne życie na pół”.
„Poza wszystkim uwielbiam tę piosenkę. Jest jedną z tych, z których jestem naprawdę dumny i śpiewam ją z niesłabnącą radością”, powiedział wokalista.