Strachy na Lachy
Strachy na Lachy
Strachy na Lachy
Strachy na Lachy
Strachy na Lachy
Grabarz w dość bezpośrednich słowach daje upust irytacji, wywołanej przez zachowanie znacznej części rodaków – nienawistników i frustratów, bez przerwy usiłujących dogryźć drugiemu człowiekowi.
Wokalista poświęca całą zwrotkę zjawisku internetowych trolli, nazywających innych – zwykle ludzi o odmiennych poglądach lub tych, którym zazdroszczą sukcesu – „nieudacznikami, grafomanami i śmieciami”. Anonimowi frustraci przypisują sobie wyłączność na posiadanie racji i jedynych słusznych poglądów („tylko ty możesz być bogiem – na wszystkich podnosisz nogę”). Bardzo możliwe, że do napisania tych słów skłoniły Grabarza własne doświadczenia, wokalista padał bowiem ofiarą oszczerstw ze strony polskich internautów.
Oczywiście, problem nie kończy się na cyberprzestrzeni. Dostaje się tutaj pseudo-patriotom, politykom („chcą mnie zrobić w chuja / za moją kasę”) oraz tym, którzy szukają brudów na swoich politycznych oponentów w archiwach („mieszkam w teczce tekturowej”) i za pomocą inwigilacji („podsłuchowa pluskwa tajna”).
Kilka lat po wydaniu płyty „Dodekafonia” Grabarz udzielił wywiadu dla portalu Onet, w którym powiedział o Polsce:
„Z jednej strony mam do mej ojczyzny uczucia miłości, sentymentu, przywiązania. Ale z drugiej strony widzę to ku...stwo, które ten kraj niszczy, toczy. Próbuję na takie rzeczy zwracać uwagę. To jest zadanie artysty, który bywa zaangażowany społecznie. Staram się te rzeczy, które sam zauważam, opisywać i śpiewać o nich w piosenkach.”