Taco Hemingway - Następna stacja [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]
Album: Umowa o dzieło
Data wydania: 2015-06-24
Gatunek: Rap, Polski Rap
Producent: Rumak
Taco utworem Następna stacja zaprasza słuchacza na wycieczkę warszawskim metrem. Podróż zaczyna się na Młocinach, gdzie artysta po całonocnej imprezie wsiada do kolejki. Nadal jest „zaspany” i nosi „stare ubrania”, co może sugerować, że wciąż pozostaje tą samą osobą, którą był nagrywając poprzednią płytę. Nie pozbył się jeszcze swoich upiorów, choć wciąż próbuje utopić je w alkoholu. Cierpiąc kaca, silnie odczuwa wszelkie niewygody podróży.
Dwie zwrotki dotyczą pierwszej linii metra. Słodowiec wita parafią Zesłania Ducha Świętego, co przypomina raperowi o jego „kłopotach z Bogiem”. Przy Dworcu Gdańskim wsiada natomiast student-artysta zmierzający na Akademię Sztuk Pięknych. Taco kpi z niego, wytykając „brak wyobraźni” i sugerując, że młody człowiek uważa się za Matejkę lub Banksy’ego, a tak naprawdę niewiele sobą reprezentuje. Kolejno, zmysł węchu muzyka drażniony jest przez zapach kebaba. Jeden z najbardziej znanych barów z kanapkami tego typu znajduje się przy metrze Świętokrzyska, dlatego często zdarza się, że pasażerowie wsiadający na tej stacji posilają się nimi. Następnie, słysząc odgłosy grania na krześle, Taco jest przekonany, że mija Centrum. Często występuje tam mężczyzna uderzający w mebel. W Wierzbnie spotyka pracowników korporacji udających się do tzw. Mordoru. Są tak zajęci karierami, że nie mają czasu na kobiety. Mogą o nich jedynie rozmawiać. Artysta wymienia jeszcze kilka innych przystanków, ostatecznie docierając na Kabaty.
Ostatnia zwrotka jest przekrojem przez drugą linię metra. Na Dworcu Wileńskim do Taco dzwoni telefon – zasięg w nowych kolejkach jest dużo lepszy, co umożliwia pasażerom korzystanie z urządzeń mobilnych. Jednak muzyk nie chcę pokazywać, że posiada komórkę znanej marki, ponieważ okolica dworca nie ma dobrej reputacji. Następnie, mijając Stadion Narodowy, artysta wspomina czasy gdy nazywał się on Stadionem Tysiąclecia. Miejsce to słynęło z handlu pirackimi płytami i grami oraz towarami wątpliwej jakości. Pociąg przejeżdża jeszcze przez Centrum Nauki Kopernik, Uniwersytet, Świętokrzyską by w końcu dotrzeć do Ronda Daszyńskiego, gdzie Taco kończy swoją podróż przez smutne miasto.