Taco Hemingway
Taco Hemingway
Taco Hemingway
Taco Hemingway
Taco Hemingway
W tekście tej piosenki Taco wspomina swoje młode lata, początki muzycznej drogi. Mówi o tym, jak ciężko pracował żeby osiągnąć to, co ma dzisiaj, jak walczył o swój styl i swoją pozycję na scenie. Przemykał po mieście niezauważony, nigdy nie miał o sobie specjalnie dobrej opinii. Cicho robił swoje i liczył na to, że kiedyś mu się uda. Dzisiaj jest zupełnie inaczej - nie ma szans żeby przeszedł po Warszawie incognito. Każdy jego krok odbija się głośnym echem, nieustannie jest obserwowany, oceniany.
To cena jaką płaci za bycie muzykiem, spełnianie swoich zawodowych marzeń i ambicji. Wie, kim jest i jak ważna jest dla fanów jest jego twórczość. Ale nie chce się wywyższać, popisywać. Bo nie dotarł jeszcze na metę, jeszcze wiele przed nim i nie czas na świętowanie.
Mówi tutaj o ludziach, którzy kiedyś otwarcie go krytykowali, wyśmiewali jego muzykę. Dzisiaj kłaniają się mu w pas i proszą i bilety na koncerty. On pamięta dawne krzywdy ale nie chowa urazy. Ma dużo pieniędzy, nie klepie biedy i nie widzi problemu w tym, żeby się z kimś nimi podzielić.
W tekście utworu mówi o tym, co dla niego ważne, dzieli się swoim spojrzeniem na świat. Nie przywiązuje, jak mówi, wagi do materialnych wartości. To na ludziach mu zależy, to ludzi chce pielęgnować. Żadna utrata nie jest tak bolesna, jak utrata bliskiej sobie osoby.
Taco jest dzisiaj popularny i całkiem bogaty. Wie, że jest majątek to pokusa dla wszystkich pseudoznajomych, którzy często zwracają się do niego z prośbą o pomoc. Filip stracił zaufanie do ludzi, widzi bowiem, że często zależy im tylko na kasie. Dlatego ostrzega samego siebie: nie ufaj innym. A jeśli już zaufasz sprawdź potem stan konta.
To zdecydowanie najbardziej złożony i rozbudowany tekst ze "Szprycera". W słowach Taco porusza wiele ważnych dla siebie kwestii. Mówi o smutku, o problemach, z którymi się zmaga, poczuciu wykluczenia, która dotyka go mimo sławy, popularności. Obserwuje świat i próbuje go zrozumieć. Popija szprycer i czeka aż coś się zmieni, aż życie nabierze sensu.