Taco Hemingway feat. Dawid Podsiadło , Rosalie - SANATORIUM [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]
Album: Pocztówka z WWA, Lato ’19
Data wydania: 2019-07-23
Gatunek: Polski Rap, Trap
Producent: Pham
Tekst: Dawid Podsiadło, Rosalie
Tytułowe Sanatorium ma być miejscem ucieczki od rzeczy denerwujących, przeszkadzających, męczących Podmioty mówiące w utworze. Dla każdego z wypowiadających się Podmiotów, które utożsamiamy z Taco, Dawidem oraz Rosalie coś innego wywołuję taką potrzebę ucieczki.
Pierwszy mówi Taco, który mówi o warszawskim stylu życia, pośpiechu jej mieszkańców, rapując: "wolę Krakowskie niż Champs-Élysées/ Setka Wyborowej i bigos na apetizer/ Człowieku, wolę de Gaulle'a niż Piccadilly/ Chociaż tu i tu widziałem Polaków co piwa pili." Stwierdza, że ciągły pośpiech, zmęczenie, życie w biegu, brak czasu nawet na jedzenie ludzie "robią sobie sami" - "Samodzielni warszawiacy kopią własny grób/ Nie mam czasu na rozmowę, mam siłownię znów/ Nie jem białka, tłuszczów, węgli, będę młody bóg/ Nudne życie opakuję w jakiś modny look/ Wszędzie te billboardy, wszędzie hordy gołych dup/ Pocztówka z Warszawy." Taco narzeka na Warszawę, próbował już od niej uciec np. do Brukseli podczas powstawania "Cafe Belgi", ale za każdym razem do niej wraca, jest do tego miejsca przywiązany. Jednak obserwacja stylu życia warszawiaków sprawia, że czuje potrzebę wyjazdu do tytułowego sanatorium.
Dawid zaczyna od historii kradzieży auta, ponieważ kradzież i obrót samochodami to jeden ze stereotypów na temat Polaków. Z jego strony potrzeba wyjazdu do sanatorium i ucieczki wiąże się ze sławą,która sprawia, że nigdzie nie jest anonimowy, zawsze ktoś chce z nim porozmawiać, wziąć autograf lub zrobić sobie z nim zdjęcie, osaczając go: "Zawsze pytają o te kilka fot (tylko pstryk)/ Jedno "ok" za daleko i już, tłum obcych rąk zacieśnia krąg, wciska rekord jak nóż/ Między żebrami grzęźnie."
Pierwsze słowa wyśpiewane przez Rosalie to nawiązanie do piosenki Anny Jantar pt. ,"Tyle słońca w całym mieście'." Silne lipcowe upały sprawiają, że ludzie stojący w warszawskich korkach płoną w samochodach z gorąca. Kobieta śpiewa o potrzebie ucieczki z miasta, wyjechania z dala od cywilizacji, do miejsca w którym będzie można swobodnie pooddychać, "przewietrzyć głowę" jeszcze przed jesienią (może to być nawiązaniem politycznym do jesiennych wyborów, o których bardzo dużo mówi się teraz w telewizji).