Taco Hemingway - WOSK [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]
Album: WOSK
Data wydania: 2016-07-26
Gatunek: Rap, Polski Rap
Producent: Rumak
W tekście utworu Hemingway opowiada co nieco o swoim życiu, wspomina czasy liceum, do którego nie chodził zbyt często bo, jak podkreśla, wolał wtedy słuchać płyt. A do nich odnosi się właśnie tytuł piosenki – czarny wosk, o którym rapuje w refrenie jest określeniem na płytę winylową. W pierwszej zwrotce Taco opowiada o Warszawie, mieście, w którym żyje. Wspomina Dworzec Gdański, na którym 1973 roku pojawił się David Bowie.
Artysta zwraca się do wszystkich tych, którzy zwracali mu uwagę na konieczność uczęszczania do szkoły – a on wagarował, olewał szkołę. Jednak teraz, po latach, okazało się, że wyszło mu to na dobre. To właśnie muzyka, której poświęcał czas stała się jego życiową drogą i pozwala zarobić na utrzymanie. Mówi więc o swoim sukcesie, o liczbie sprzedanych płyt.
Ale jego ambicje rosną, nie ma zamiaru spocząć na laurach, cieszyć się tym, co ma. Będzie dalej tworzył, podbijał muzyczny świat. I, jak już stało się dla niego charakterystyczne, przemawia głosem swojego pokolenia. Pokolenia, które „nie ma nic do powiedzenia”. Opowiada więc o prostych, codziennych rzeczach, które pochłaniają ludzi w jego wieku. Szybkie miłości, szybkie piwo – wszystko jest tutaj chwilowe.
Zwraca się wreszcie do swoich fanów – to dla nich tworzy, to oni dają mu siłę do działania. Dziękuje im i daje gwarancje dalszego starania, dalszego muzycznego działania. Opowiada o swojej pracy, o podejściu do niej, o lękach i strachu.