"ZTM" to tekst, w którym Taco wspomina stare, dobre czasy, w których przemieszczał się po okolicy komunikacją miejską. Autobusy stają się tutaj symbolem wolności i anonimowości, których coraz częściej mu brakuje. Filip tęskni za bezproblemowym życiem, za tym, co było kiedyś - niewinnością i beztroską tamtych chwil.
Jednocześnie nie przestaje analizować swojej kariery i mówić o majątku, który udało mu się zarobić. Docenia pieniądze, które przyniosła mu kariera, ale - jednocześnie - tęskni za tym, co przeżywał kiedyś. Wtedy, gdy mógł pisać swoje rymy w metrze czy tramwaju.
Utwór jest w całości melancholijną opowieścią o dobrych, minionych czasach. Taco wspomina tutaj początki swojej pracy, dawne dziewczyny, miłostki i radosne chwile wczesnej młodości.
Na koniec piosenki gra ze słowem "pętla", które określa końcowy przystanek autobusu czy tramwaju, ale także sznur, na którym można się powiesić. Raper mówi wprost - na pętlach piszę teksty, nigdy jednak na żadnej nie skończę.
