Nie jestem typem dziewczyny,
Która niegrzecznie wprasza się
Na ślub
Lecz ty nie jesteś typem chłopaka,
Który powinien żenić się z niewłaściwą dziewczyną
Zakradam się i widzę Twoich przyjaciół
I jej snobistyczną małą rodzinkę
Całą ubraną w odcienie pasteli
A ona krzyczy na druhnę
Gdzieś na tyłach sali
Ubrana w suknię w kształcie bezy
To z pewnością nie jest to,
Co sobie wyobrażałeś
Zatracam się we śnie na jawie,
W którym wstaję i mówię:
[refren]
Nie mów "tak", uciekaj
Spotkamy się na zewnątrz
Przy tylnych drzwiach kościoła
Nie czekaj, ani nie składaj żadnej przysięgi
Musisz mnie wysłuchać
Mówi się przecież „niech przemówi teraz”
Ludzie wymieniają gesty
A organy zaczynają grać
Piosenkę brzmiącą jak marsz żałobny
A ja chowam się za zasłonami
Wygląda na to, że nie byłam zaproszona
Przez twoją uroczą, przyszłą pannę młodą
Płynie do ołtarza
Jak miss piękności
Ale ja wiem, że pragniesz żebym to była ja
Pragniesz, żebym to była ja, czyż nie?
[refren x2]
Och och och
Słyszę, jak pastor mówi:
Przemów teraz, albo zamilknij na wieki
Jest cisza, to moja ostatnia szansa
Wstaję z trzęsącymi się dłońmi, wszystkie oczy patrzą na mnie
Wszyscy w kościele
Patrzą na mnie z przerażeniem
Ale ja patrzę tylko na Ciebie
Nie jestem typem dziewczyny,
Która niegrzecznie wprasza się
Na ślub
Lecz ty nie jesteś typem chłopaka,
Który powinien żenić się z niewłaściwą dziewczyną
Ha!
[refren]
A ty mówisz
Ucieknijmy
Spotkajmy się, kiedy
Będę bez smokingu przy tylnych drzwiach
Kochanie, nie złożyłem przysięgi
Cieszę się, że byłaś w pobliżu, kiedy mówili
Przemów teraz
