Taylor Swift
Taylor Swift
Taylor Swift
Taylor Swift
Taylor Swift
Taylor Swift na początku tego utworu mówi o pewnym okresie swojego życia, w którym wszystko doskonale się układało. Miała wszystko to, o czym zawsze marzyła - sukces, pieniądze, znajomych. Doskonale się bawiła i niczym się nie przejmowała. Nazywa ten okres "rokiem jak z "Wielkiego Gatsby'ego".
Wszystko skończyło się w momencie, w którym w jej życiu zjawił się ktoś, do kogo zwraca się w tekście tej piosenki. Ta osoba wkroczyła z buciorami w jej świat i sprawił, że wszystko runęło - całe szczęście ulotniło się w mgnieniu oka. Nazywa go niszczycielem, przez którego straciła radość życia.
I to właśnie przez niego, jak mówi w utworze, nie może mieć niczego pięknego, wartościowego. Ten człowiek niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze. I chciał zniszczyć także ją.
Taylor najpewniej odnosi się w tekście tej piosenki do jej znajomości z Kanye Westem. Ich konflikt stał się publiczną sprawą i jest szeroko dyskutowany w mediach. Raper twierdzi, że to jemu artystka zawdzięcza swój sukces. Nie raz komentował jej muzykę i zachowanie, chciał za wszelką cenę odebrać jej karierę.
To ich konflikt mógł stać się inspiracją do powstania tego tekstu. Bo to Kanye wkroczył w życie Taylor i chciał zabrać jej to, o co tak długo walczyła. Wytyka mu tutaj fałsz, okrucieństwo. Nie tylko wobec niej. - Nie jestem jedyną osobą, której przyjaźń ostatnio straciłeś - mówi wokalistka.