Tede
Tede
Tede
Tede
Zdaniem Tedego utwór jest jednym z czarnych koni tego albumu. W tekście utworu raper opowiada o swojej twórczości, inspiracjach, o tym, kim jest. Choć robi muzykę podobną do tej z USA to tak naprawdę wcale "nie ma ziomków z Atlanty" - nie ma żadnego związku z tamtą kulturą. Żyje w Polsce i to tutaj tworzy, to ona jest dla niego inspiracją.
Nie udaje gangstera, nie zgrywa kogoś, kim nie jest. Swojej twarzy nie ukrywa więc pod kominiarką - nawet pod tą, którą dołączali do jednego z albumów Gangu Albanii. O swoim studiu mówi jako "dziupli", która w razie potrzeby staje się fortecą lub pałacem. Tutaj tworzy swoją muzykę, tu toczy się potężna część jego życia.
To miejsce spotkań, imprez, wspólnej pracy, spędzania czasu w gronie bliskich mu ludzi. Drugi dom. To ona staje się tematem tej piosenki - królową, którą Tede chwali, do której zawsze wraca. Bo tu odbywają się rzeczy i mają miejsce sytuacje, które wpływają na jego życie. Tu zamyka się spora część jego historii.