Temple of the Dog
Temple of the Dog
Temple of the Dog
Temple of the Dog
Temple of the Dog
Ten kawałek poświęcony jest Andy'emu Woodowi, wokaliście Mother Love Bone, który zmarł przez przedawkowanie heroiny. Był on przyjacielem Cornella, więc gdy zmarł, Chris postanowił pożegnać się z nim właśnie przez tę piosenkę.
Autor jest przekonany, że teraz, po śmierci, Andy znalazł w końcu spokój. Za życia był niespokojną duszą, nie do końca dopasowaną do świata. Teraz jego problemy się w końcu skończyły. Cornell wie, że kiedy i on umrze, będzie mógł się znów spotkać ze swym przyjacielem, a wtedy porozmawiają i napiją się, jak za dawnych czasów. Znów będą mogli pośmiać się razem, z tym, że oddzieleni od wszystkich trosk, jakie mieli, gdy jeszcze chodzili po Ziemi.
Śmierć nie jest więc dla Chrisa końcem drogi, ale bardziej osiągnięciem upragnionego odpoczynku. Życie było w końcu ciężkie dla Wooda, jego uzależnienie wyniszczało go dzień po dniu, sprawiając, że słabł w oczach. Może i lepiej że tak to się skończyło. Teraz Andy jest w lepszym miejscu i na pewno jest z tego zadowolony, więc nie ma co po nim płakać i zamartwiać się. Trzeba iść dalej, koniec końców każdy z nas przecież umrze.