Od płytkiego oddechu
Zaczyna się burza
Przekształciłem twe uczucia?
Cóż, to nie twój problem
Myślałaś, że jestem łatwy
I odpowiedni do karania umarłych
Nie potrafię przestać krwawić
To znów do mnie wraca
Przywiąż ten patyk do mojego serca
Bądź przy tym jak wybuchnie
To nie miłość, ale poudawajmy
Że to takie proste, proste
By zapomnieć
W snach jesteś nawiedzana
Chodzimy w kółko
I to dlatego przychodzimy
I w taki sposób wiesz
Że jeśli wydam się zniecierpliwiony
To nie będziesz na mnie czekać, przyjaciółko
Przywiąż ten patyk do mojego serca
Bądź przy tym, jak wybucha
To nie jest miłość, ale udawajmy
Że to proste, proste
Proste, kochanie
Proste, kochanie
Przywiąż ten patyk do mojego serca
Bądź przy tym, jak wybucha
To nie jest miłość, ale udawajmy
Że to proste, proste
Proste, kochanie
Proste, kochanie
Kiedy wpadłem w twoje sidła
Jestem pod twoją opieką
Wypełniam rozkazy,
Bo sam nie potrafię już stać
Myślałaś, że jestem łatwy
Myślałaś, że jestem zdobyczą
Przyszedłem się odpłacić