Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
Ten kawałek jest niejako manifestem tego, co reprezentuje sobą The Analogs, a wraz z nim prawdziwa, autentyczna kultura punkowa. Smalec śpiewa tu o tym, że nieważne jakie trendy aktualnie są na topie, czego chcą słuchać ludzie i co jest na świecie modne, jego ekipa zawsze będzie tymi samymi niekrzesanymi muzykami, mającymi w nosie poprawność i konformizm.
Nie dla nich techno, fast foody i wszystko, co niesie za sobą zachodnia kultura konsumpcji. Niepotrzebna im wiedza o giełdzie, modzie, czy odpowiednim wizerunku. Są kompletnie niekomercyjni, nie dadzą się kupić i zrobić z siebie kolejnego sztucznego zespoliku, który ma za zadanie dać zarobić grubym rybom na poszukującym swojej tożsamości dzieciakom.
Smalec i ekipa wiedzą, czego chcą i nie zamierzają naginać się dla kogokolwiek. Ich światem jest ulica, głośne koncerty, lekceważenie prawa i po prostu dobra, niczym nie skrępowana zabawa. To, co dzieje się ze światem, coraz większy kult konformizmu i miałkiego, szarego życia, to kompletnie nie bajka Analogsów. Gardzą współczesnością, wraz z symbolizującą ją muzyką techno. W tym nie ma żadnego ducha, tylko fałsz i zakłamanie.