John Lennon napisał „Don’t Let Me Down” jako miłosny apel do Yoko Ono. Artysta deklaruje, że nigdy jeszcze nie był tak bardzo kochany, oraz że przeżywa uczucie, które trwa wiecznie. Równocześnie prosi, aby kobieta podtrzymywała go na duchu i nie zawiodła w trudnych chwilach. Warto pamiętać, że muzyk miał wtedy za sobą rozwód z Cynthią Powell, a The Beatles – głównie za sprawą konfliktów na linii Lennon-McCartney – zmierzali do nieuchronnego rozpadu.
Uwagę zwraca deklaracja Beatlesa, że „zakochał się po raz pierwszy”. Lennon był wcześniej przez sześć lat żonaty z Cynthią, z którą miał syna Juliana, oraz oczywiście zadawał się z wieloma innymi kobietami – czemu niejednokrotnie dawał świadectwo w swoich piosenkach. Przytoczone słowa sugerują zatem, że wcześniejsze uczucia stanowiły tylko iluzję, a dopiero u boku Yoko John doświadczył, czym jest prawdziwa, autentyczna miłość.
„Don’t Let Me Down” to jedna z piosenek wykonanych podczas historycznego, ostatniego koncertu Beatlesów na dachu budynku Apple Corps 30 stycznia 1969 roku.
