Jakiś czas temu, w domu Mikołaja
Na Biegunie Północnym
Żyła sobie bryła antracytu
Rodzice nazywali go Joel
Joel, Joel, bryła węgla
Szczęśliwa bryłka
Chce tylko, by Mikołajowi było ciepło
A elfom przytulnie
Lecz pewnego sądnego dnia
Mikołaj zaplanował dla Joela coś innego
,,Joel, potrzebuje właśnie takiej bryłki jak ty
Polecisz ze mną saniami''
Joel, Joel, bryła węgla
Serce podskoczyło mu z radości
,,Mikołaj wkrótce podaruje mnie
Jakiejś dziewczynce lub chłopcu
Będziemy się razem śmiać i bawić
Zawsze będziemy razem
A nocami będziemy
Się tulić w białej pościeli''
Elfy Mikołaja wyśmiały Joela
,,Jeszcze się zdziwisz
Nie jesteś prezentem gwiazdkowym
Jesteś tylko nagroda pocieszenia
Jakie dziecko by cie chciało?
Jesteś brudny
Zamieszkasz z dzieckiem,
Które było niegrzeczne''
,,Ale ja daje ciepło'' zapłakał Joel
,,I elektryczność''
,,Zanieczyszczasz powietrze
Dwutlenkiem węgla i rtęcią''
Joel, Joel, bryła węgla
Załamał się
,,Nie chce mieszkać u niegrzecznego dziecka
Nie zmuszaj mnie do tego, Mikołaju, błagam''
Lecz Mikołaj się roześmiał
,,Ho, Ho, głupiutka bryłko
Masz tylko nauczyć tego dzieciaka
Że Mikołaj nie jest głupi''
Odlecieli więc, a Joel
Nim zdążył się zorientować, wylądował w worku
Krzyczał do Mikołaja
,,Może po prostu zawrócimy?''
A wtedy nadszedł świąteczny poranek
I zdziwiony Joel (zdziwiony Joel)
Ujrzał bardzo smutnego chłopca
Ze łzami w oczach (ze łzami w oczach)
Wziął Joela w ręce
I powiedział ,,Możesz być moim przyjacielem (Bądźmy przyjaciółmi''
Chciałbym dostać prezenty,
Ale to ciebie dał mi Mikołaj (ciebie dał mi Mikołaj)
To prawda, byłem niegrzeczny
Może to i grzech (może to i grzech)
Skoro Mikołaj tak traktuje dzieci
To cieszę się, że nim nie jestem''
Joel, Joel, bryła węgla
Wiedział, co musi zrobić
Powiedział ,,Już wiem czemu Mikołaj ci mnie dał
Bo kiedy cierpisz
Stajesz się twardy i okrutny
Ale wiem jak przemienić twój ból
W drogocenny klejnot
Weź mnie w dłonie, młodzieńcze
I z całej siły ściśnij
Przemieńmy twój ból i złość
W coś, co zabłyśnie''
Właśnie w ten sposób Joel, bryła węgla
Oddał życie
Żeby ten niegrzeczny chłopiec
Mógł dostać na Gwiazdkę diament