Piosenka, w której tekście wokalista zespołu, Luke Pritchard, opowiada o swoim, zakończonym już, związku z pewną dziewczyną. Para nie jest już razem i Luke zdążył się pogodzić z takim obrotem spraw. Jednocześnie wie, że dziewczyna w pewnym momencie pożałuje swojej decyzji o rozstaniu. Zorientuje się bowiem, że - ponad wszystko - był dla niej po prostu dobry.
W słowach utworu narrator opowiada o dwóch różnych spojrzeniach na związek czy też na życie w ogóle. On zawsze spogląda na nie pozytywnie, z optymizmem. Dla niego, jak mówi, słońce zawsze wschodzi. Dla dziewczyny zaś - ciągle spada z horyzontu. Nie widzi ona niczego dobra, tak w świecie, jak i nie widziała niczego dobrego w ich związku.
Dlatego czegokolwiek by nie zdobyła, nie zobaczyła, nie miała - zawsze czuć będzie niedosyt. Bo, najzwyczajniej w świecie, nie potrafi cieszyć się życiem. Wszystko widzi w czarnych barwach, życie jest dla niej męką, która - tak czy owak - zakończy się śmiercią. Luke nie widzi szans by znaleźć szczęście w takim podejściu. Dlatego chce ją ostrzec, dać jej znak by zmieniła się póki jeszcze czas. Choć ona teraz przytula innego mężczyznę.