Kolejna miłosna, wychwalająca życie opowieść w repertuarze The Kooks. W tekście tej piosenki Luke Pritchard opowiada o swojej dziewczynie, o kimś, na kim mu zależy. Chłopak chce aby ta ułatwiła mu dostęp do swojego serca, pokazała do niego drogę. Bo kocha ją całym sobą i pragnie się do niej zbliżyć, być dla niej najważniejszym.
Dziewczyna wydaje się być zagubiona w życiu, niepewna. Luke doradza jej co powinna zrobić by otworzyć się na świat i ludzi. Niech zajrzy w głąb siebie i dowie się, kim naprawdę jest. Narrator nie chce żeby dłużej ukrywała swoją dobroć, oszukiwała samą siebie i swoich bliskich, że jest kimś innym. Bo tak naprawdę jest dobrą, czułą, życzliwą osobą. I nikt nie uwierzy w to, że jest inaczej, nawet jeśli będzie próbowała ukrywać swoją tożsamość.
Symbolem tej szczerości i radosnego podejścia do życia jest właśnie wschód słońca. Każdy kocha wschody słońca, powtarza tutaj Pritchard. I ma na myśli szczęście codziennego życia, światło, które - za sprawą miłości - pojawia się w naszym życiu.