House On A Hill to opowieść o nienawiści i chciwości rządzącymi współczesnym światem. W utworze, Taylor Momsen zwraca uwagę na wszechobecne cierpienie spowodowane dyktaturą ludzi, dla których liczą się tylko zyski. Tego typu osoby nie baczą na ból odczuwany na co dzień przez miliony ludzi. Panowie naszego świata żyją ukryci w „domach na wzgórzach”, nie zaprzątając sobie głów ranami, które zadają.
Władcy nami rządzący często udają, że zależy im na naszym dobru. Tak naprawdę jednak manipulują nami, oszukują i zwodzą po to, aby móc jak najwięcej zarobić. Artystka podkreśla, że dyktatorzy nie zastanawiają się nad życiem indywiduum. Dla nich ludzie są masą, którą należy wykorzystać do własnych potrzeb.
Jedynymi osobami, których politykom nie udało się jeszcze zmanipulować są dzieci. Tylko one mają w sobie niewinność i szczerość. To najmłodsi widzą świat takim, jakim jest naprawdę. Niestety, kiedy tylko dorosną, prawdopodobnie również dadzą się nabrać na kłamstwa serwowane nam na co dzień przez rządzących. Dzieci nie będą dziećmi na zawsze.
