"Reptilia" to utwór opowiadający o burzliwym rozstaniu. Julian wciela się tutaj w mężczyznę znajdującego się w związku, który zdaje się nie mieć przed sobą żadnych perspektyw. Jego partnerka traktuje go z rezerwą i wydaje się kompletnie go nie kochać. To właśnie ona jest tutaj tytułowym gadem – zimna i pozbawiona emocji.
Wokalista ma już serdecznie dosyć takiego traktowania, chce więc uwolnić się od tej relacji, przejąć w końcu kontrolę i odejść. Najwidoczniej wcześniej musiał być zbyt zależny od swojej dziewczyny. Teraz jednak powoli zaczyna stawać na nogi, chcąc nareszcie zrobić coś dobrego dla siebie.
Gdy więc w końcu decyduje się postawić, wyzwolić spod jej buta, reaguje ona na to furią. Nie ma co się zresztą dziwić, skoro wcześniej posiadała absolutną kontrolę nad tym związkiem. Pora jednak spojrzeć prawdzie w oczy – Julian nie zamierza dawać sobą więcej pomiatać, nie da się powstrzymać, a jeśli ona nie jest w stanie wytrzymać jego tempa, to najwyższa pora znaleźć sobie innego partnera.
