Theory of a Deadman
Theory of a Deadman
Theory of a Deadman
Theory of a Deadman
Theory of a Deadman
Była żona Tylera Connolly – Christine Danielle – odcisnęła na artyście bardzo duże piętno. Ciężko nie zauważyć, że jest ona częstą inspiracją twórczości Theory of a Deadman. Jak głoszą plotki, tym razem aktorka była zarówno adresatem, jak i współautorką tekstu. Ciężko jednak w to wierzyć, biorąc pod uwagę, w jaki sposób wypowiada się o niej muzyk.
Piosenka jest historią związku Connolly’a z byłą żoną. Wokalista opowiada w niej o tym, jak wyglądała jego relacja z najbardziej wyuzdaną dziewczyną, jaką zdarzyło mu się poznać. Muzyk w utworze maluje obraz kobiety o dość wątpliwej moralności. Niedwuznacznie określa ją mianem „magnesu na męskie krocza”. Tańczy ona w wyjątkowo frywolny sposób z każdym, kto tylko tego zapragnie. Artysta wspomina także o jej domniemanych uzależnieniach, twierdząc, że „nigdy nie do końca wiadomo czy jest pijana czy naćpana”. Z tonu bijącego z tekstu daje się jednak wywnioskować, że taka postawa byłej żony, napawa i zawsze napawała muzyka dumą. Connolly podoba się fakt, że podczas gdy ona się bawi, mężczyźni w klubach dosłownie i w przenośni lgną do jej ciała.
Mówi się, że artysta był niesamowicie zazdrosny o swoją żonę. Paradoksalnie, napisanie tego utworu, miało być dowodem na tego typu uczucie, które się w nim żarzyło. Autor chciał w pewien sposób dopiec adoratorom swojej kobiety. Opisując seksualną rozwiązłość swojej wybranki oraz uwagę mężczyzn, jaką na sobie skupiała, Connolly chciał podkreślić fakt, że „to z nim wraca do domu”. Zależało mu, żeby wszyscy wiedzieli, że ukochana z nim kładzie się do łóżka i co rano budzi się u jego boku.