W jednym z wywiadów Adam przyznał, że ten kawałek opowiada o znajomym zespołu, który słynął z tego, że najbardziej kreatywne dzieła tworzył pod wpływem narkotyków. "Sober" przedstawia tę postać, poruszająco ukazując jej tragizm.
W pierwszej zwrotce autor wciela się we wspomnianego artystę. Dowiadujemy się, że jego uzależnienie ciągnie się za nim niczym cień. Wszystko co robi na trzeźwo, przypomina mu o tym, że o wiele lepiej funkcjonuje, gdy ćpa.
W drugiej zwrotce przemawia do nas sam narkotyk. Pokazuje nam tu swą prawdziwą naturę. Mami i daje złudne poczucie wszechmocy, tylko po to, by sprowadzić nas potem brutalnie na ziemię, a w końcu zniszczyć.
Mimo tego, że nasz bohater zdaje sobie z tego sprawę, to ma dość ciągłego przypominania o konsekwencjach swoich czynów. Tak czy owak, dalej chce brać, chce być nietrzeźwy. Najchętniej byłby w takim stanie bez końca, pozbawiony wszelkich cierpień i zmartwień.