[Intro: TPS]
Ból jest ceną za wszystko co wartościowe, szczera prawda!
[Zwrotka 1: TPS]
Zapach samotności uczucie ich codzienne
Tu kupisz tam pogonisz, są złotówki oby więcej
Od dzieciaka kombinacje, fanty z dychy, skun na klatce
Izby dziecka, dołki, areszt jak widzisz to nie fajne
Dwie strony monety czy się zmienił? No niestety
Nie widzę się bez grosza z niektórymi przez to kosa
Nowa opcja jest zobacz, w studiu CD się nagrywa
Odbicie bez fałszywek tego co tu się wyczynia
Znowu koncert jest wyjazd razem z nimi łączy przyjaźń
O tym nie zapominam, idę w ogień problem znika
Z Radomia dalej w Polskę głośno gra na wyspach
Chcieliby za tą zamknąć, jak kiedyś mnie za cii
Jak schodzi to się cieszę, dobrze się dzieciaki noszą
Legalnie zarobię się nie uda wezmę nocą
Się pogrążać, ale po co krecha stówą w nosa solo
Zdarzało się i tak, a to już błędne koło
[Refren: TPS] (x2)
Wysoka cena znam to bez wątpienia
Te drogie marzenia, znam je bez wątpienia
Ale się opłaca dla mnie zysk, kogoś strata
Takie jest to życie, nie będę was przepraszać
[Zwrotka 2: TPS]
Zmęczony już tym wszystkim wracam do standardu
Nie potrzeba mi awantur, nudnych gadek, słabych żartów
Samotność nie zanika, na balecie ochlać ryja
Coś mocnego, joint do tego, do hotelu z suką wypad
Głupota końca nie ma, gdzie spokój, gdzie marzenia
Poszła ona innej nie ma, sam ze sobą taka cena
Nauka w błędów miewam, chwile żeby to pozmieniać
Czas docenić, strzał ogarnąć, miałem czas do myślenia
Teraz patrzę na przyszłość, pieniądze i rodzina
Na razie dużo nie ma, ale wszystko się rozwija
W dobrą stronę idzie, płaciłem za swe błędy
Mama z babcią mówi - Wojtek nie idź już tamtędy
Zdrady, kryminał poznałem, aż za dobrze
Na trzeźwo dużo czasu, zacząłem myśleć mądrze
Bolało, jeszcze kuje w sumie nie żałuje
Przez to jestem jaki jestem, ból mnie hartuje
[Refren: TPS] (x2)
Wysoka cena znam to bez wątpienia
Te drogie marzenia, znam je bez wątpienia
Ale się opłaca dla mnie zysk, kogoś strata
Takie jest to życie, nie będę was przepraszać
[Zwrotka 3: Egon]
Ciężkie życie prostuje, powiedz jak to czujesz
Wokół mnie bałagan, ciągle obserwuje
Na krawędzi w rękach śmierci wiem co tam się święci
Veni Vidi Vici ludzie powiedzieli
Człowiek jest jak ten wilk w stadzie większa siła
Rozkminiłem, zrozumiałem to nauka dla mnie była
Nic co ludzkie nie jest obce, co przede mną nie wiadome
Cały czas na banicji, ta tęsknota za tym domem
Ból ma swoją cenę, nie raz gości smak wolności
Też straciłem wiele, do dziś żyję w niepewności
Powiedziałem nigdy więcej, ja swym Panem jestem
Tyle błędów popełniłem, tyle było przestępstw
Ciężko wyrwać się z nałogów, powierzyłem życie Bogu
Każdy kuje swe rzemiosło, by nie upaść iść do przodu
Przesiąknięty marzeniami, może tym co jest mi ważne
Teraz jestem inny, bo ujrzałem światło jasne
[Refren: TPS] (x2)
Wysoka cena znam to bez wątpienia
Te drogie marzenia, znam je bez wątpienia
Ale się opłaca dla mnie zysk, kogoś strata
Takie jest to życie, nie będę was przepraszać
[]