[Intro: Murzyn ZdR] (x2)
Lolek Dejavu, po nocach mi się śni
On ma taką moc że otwiera każde drzwi
On pomoże Ci, odlecieć w nieznane
Skręć se koleżkę, poczuj co jest grane!
[Zwrotka 1: TPS]
Długa przerwa, dawno temu kminie otoczenie wrogie
Nic nie szkodzi, jest okazja nikt nie widzi, jest już moje
Tu zadzwonię, tam wypali, więcej coraz potrzebuję
Stresu dużo, się opłaca złote runo za tym murem
Trudno usnąć, pakunek rozwiązuje problem z bólem
Duża porcja, gatunek kozak, pięć to rozumiem
Czasem wezmą pod lupę na oriencie, sam, czy w grupie
Mundurowe kurwy, w dupie chuja mają gnoje
Następna suka szuje, odcięty spokój lubię
Esencja z podwórek, stresu killer wiem co mówię
Ostatnią w kielni sumę przeznaczałem, zbawca sumień
Zamieńmy w popiół, czuję blisko śmierć, widok trumien
Grasuję z górnej półki towary, high natural
Parę sztuk, czarna fifka opiał do białości, chmura
Na przekręt ratunek, Incognito sam rozumiesz
Nie wiem jak, Nie wiem skąd, Nie wiem gdzie, Nic nie mówię!
[Refren: TPS] (x2)
Lolek DejaVu, po nocach mi się śni
On ma taką moc że otwiera wszystkie drzwi
On pomoże Ci odlecieć w nieznane
Skręć se koleżkę poczuj co jest grane
[Zwrotka 2: Żabol]
Mija kolejny dzień wrażeń w świecie pełnym niebezpieczeństw
Z wieczora smażę lola, żeby zapomnieć o stresie
To nie sezonowa moda, jak twe trzy paski na dresie
Dla mnie to rzecz oczywista, jak po lecie jesień
Bezpieczna przystań, cisza i osoba bliska
Niesie się zapach Cheesee'a i już jestem optymista
Po wyczerpujących misjach koi lepiej niż melisa
W swoim świecie się zamykam, tworzę analizę w myślach
Pomysły mnożę, znów nie jedna wizja mglista
Zaprząta głowę, i za chwilę pryska
Może otworzy okno znów na sygnale policja
Szybko przypomina to że ta ulica bywa śliska
Miej nas w opiece Boże, niechaj płonie twa iskra
A będzie dobrze, nie szukam szczęścia w zyskach
Wartości mnożę lecz nie jak materialista
Tymczasem, kończę tą zwrotę bo już zbliżam się do gwizdka!
[Refren: TPS] (x2)
Lolek DejaVu, po nocach mi się śni
On ma taką moc że otwiera wszystkie drzwi
On pomoże Ci odlecieć w nieznane
Skręć se koleżkę poczuj co jest grane
[Zwrotka 3: TPS]
Odlatuję gdzieś wysoko, duże dawki THC
Biorą mnie ze sobą tam gdzie czystszy bywa tlen
Zero wad, cisza spokój, choć milion myśli w głowie
Zawsze skupiam się na jednym, znów dziś zarobię
Palę, leżę, marzę, to nie materialne sprawy
Chociaż w świecie którym żyję, bez tego nie da rady
Nie obchodzi co od ilu do ilu grozi za co
Ile na nim się zarobi, czy kupię za półdarmo
W oparach dymu, pal to, lolek dejavu turlajko
Z samarki wyjmij słodycz, ten aromat kusi bardzo
Tłusty szczyt aż na palcach, klei się żywica
Moja ukochana, zawsze wierna Ganja wita
Od rana jest już ze mną, ubrana w z folii worek
Zabija mnie zapachem, ja jej coraz więcej chłonę
Pójdzie w ORMO zanim dzwonek to nie w jej stylu ziomek
Lolek dejavu odlatuję kiedy płonie
[Refren: Murzyn ZdR] (x3)
Lolek DejaVu, po nocach mi się śni
On ma taką moc że otwiera każde drzwi
On pomoże Ci odlecieć w nieznane
Skręć se koleżkę poczuj co jest grane
[]