[Refren: TPS]
To coś, czego nigdy nie mogłem mieć
Rzuć kłodę mi pod nogi, i tak będę biegł
Orient, miej oczy dookoła
Lepiej być gotowym na wszystko, kiedy pora
To coś, czego nigdy nie mogłem mieć
Rzuć kłodę mi pod nogi, i tak będę biegł
Orient, miej oczy dookoła
Lepiej być gotowym na wszystko, kiedy pora
[Zwrotka 1: TPS]
Własne miejsce na ziemi, tylko nasza własność
W butach chcesz wejść, nie będziesz mógł zasnąć
Za kratką następny dzień co przyniesie życie
Przez pryzmat problemów, widziałem, czasem widzę
Jak się czają, obgadują, knują za plecami
Spoufalać się nie będę z kimś, co ludzką cząstkę zabił
Sumienie zabrania, zabieraj się, nie witam
Z kimś kto wystawił pieniądze za przyjaźń
Wygrywa zło z dobrem, progres w inną stronę
Dlatego było ślisko, żebym mógł robić co robię
Podstawić chcą nogę, niejeden fałszywy
Jakby był na moim miejscu, ale nie będzie nigdy
Nie kończą się próby, nerwy trenowane
Strzał adrenaliny w środku czujesz w samarze
Odważę się ruszyć w ciemność ku światłu
Zawrócić rzekę się udało, zbierz dość faktów
[Refren: TPS]
To coś, czego nigdy nie mogłem mieć
Rzuć kłodę mi pod nogi, i tak będę biegł
Orient, miej oczy dookoła
Lepiej być gotowym na wszystko, kiedy pora
To coś, czego nigdy nie mogłem mieć
Rzuć kłodę mi pod nogi, i tak będę biegł
Orient, miej oczy dookoła
Lepiej być gotowym na wszystko, kiedy pora
[Zwrotka 2: Dudek P56]
Jest to coś, czego nie powtórzę nigdy kurwa w życiu
Krok jeden do tyłu, każdy, taka codzienność
Droga wolna, choć niespokojna cząstka jest przy zryciu
I czyha na twą zgubę, nie widać jej w odbiciu
Czyli norma, jak korba ludzi żyjących na globie
Coś, czego już nie zmienisz, tylko wyobraź sobie
Coś, czego się nie da wyobrazić, zarazić się chcesz
Liczysz, że upadnę nisko, coś, czego nie zrobię, wiesz?
Idę w dobrą stronę, diable nie przekonasz mnie na swoje
Z góry oświetlona droga, odpoczynek, nie postoje
Mam zadanie, to coś, czego nigdy nie dostaniesz w spadku
Wydeptana ścieżka, tak to leci bratku
Tak ot tak tu, do taktu, jak od początku do końca
Coś, czego możesz nie zrozumieć, powiedz zrozumiesz
Podążam z rodziną, chciałbym tylko w stronę słońca
Zrezygnowałem z pokus, choć w lustrze pytał czy umiesz
[Refren: TPS]
To coś, czego nigdy nie mogłem mieć
Rzuć kłodę mi pod nogi, i tak będę biegł
Orient, miej oczy dookoła
Lepiej być gotowym na wszystko, kiedy pora
To coś, czego nigdy nie mogłem mieć
Rzuć kłodę mi pod nogi, i tak będę biegł
Orient, miej oczy dookoła
Lepiej być gotowym na wszystko, kiedy pora