[Zwrotka 1: Boro]
Nie jest słodko, Bóg grzechów nie odpuszcza już
Im więcej pragniesz, tym więcej będziesz niósł
Słowo jest jak kamień, a dusza jest ulotna
Jak poznałeś tutaj prawdę, to wiesz, że czuć to od środka
Schody, niebo, zmarnowane lata
Błądziłeś gdzieś myślami, a naprawdę sprana bania
Nikt nie zna wszystkich dróg, nikt nie zna wszystkich trosk
Nie zmącą naszych głów to my mówimy, kiedy stop ej
Nie jest gorzko, czasem nawet słodko
Im więcej pragniesz możesz skończyć gdzieś wysoko
Słowo jest jak papier, Ty nie daj się oszukać
Jak poznałeś tutaj prawdę, wiesz, że w środku trzeba szukać
Schody, niebo, zmarnowane szanse
Ostatni będą pierwsi, życie przegrać tu awansem
Sam nie znam wszystkich dróg, sam nie znam wszystkich trosk
Poznałem w życiu coś i to więcej niż ten sos
[Refren: TPS] (x2)
Poprzeczka wysoko, codziennie do góry
Nie zasłonią czarne chmury, ani świat ponury
Schodami do nieba, w którą stronę, z kim, którędy
Pucha odpowiedzi, a przecież to jest tędy
[Zwrotka 2: Kotzi]
Być lepszym - już wiem co to znaczy
Zdać sobie sprawę z błędów, dążyć do poprawy
Codziennie martwe stopnie, zimne jak skurwysyn
Zrozumienie wielu rzeczy w tym, że słowa mogą zabić
Polsko krwawisz jak hip-hop, co trzeba zrobić?
Starać się wykuć mocne do nieba schody
Pocieszam mych kompanów w batalii o harmonię
Czasem trzeba ją posklejać, żeby ruchy dobrać mądrze
Co nas łączy? Więcej niż działkuje
Prosisz, żebym był, ziomuś będę dziś na stówe
Patrze przez szybę jak moi ludzie uśmiechnięci, a ja osaczony ich mijam w tłumie
I to jest piekło, mimo wszystko ambicje mam większe
Niż ile lat tutaj przeżyje na kreskę
Żarty się skończyły dawno, pojednam konflikt
Miłością wybrukuje do nieba schody
[Refren: Boro] (x2)
Nie zawsze do wszystkich tu docierają słowa
Człowiek nie wierzy, póki sam się nie przekona
Modlić - nie znaczy prosić, krzyczeć - nie znaczy wierzyć
Schody donikąd, tutaj skąd jesteśmy
[Zwrotka 3: TPS]
Za wysokie progi, nie ma tego tu w słowniku
Nie ma mnie tu, kombinuje, rekordy na liczniku
Zakaz wjazdu mijam, co tam przecież się należy
Sam to robię, więc zabieram, żałuje kto nie wierzył
Lokaty rozbite, elektryczny świat cyfer
Postawili gdzie nie trzeba, zamiast trzymać się tych liter
Do góry, codziennie, możliwości większe niż pod klatką stałem z gramem i myślałem co to będzie?
Serum prawdy, poza tym hobby tak działa
Dobry sprzęt, życia wena już od rana latam
Ukojenie w aromatach zakazanych karnie prawem
Schodami do nieba, w kajdankach na wokandę
Świętego nie znajdziesz, stąpa po tej Ziemi
Tam na końcu się okaże, którzy będą potępieni
Wróćmy do korzeni gdzie to wszystko się zaczęło
Bliżej było piekło, czy może było niebo?
[Refren: Kotzi] (x2)
Schody do nieba niestety nie są ruchome
Idę stopień po stopniu, jak każdy mój człowiek - wytrwale
Ty nie zabijesz tu naszych wspomnień
Ciernie na drodze dziś nie dadzą Ci zapomnieć
[]