Tyler Joseph
Tyler Joseph
Tyler Joseph
Tyler Joseph
Tyler Joseph
Jesteś przerażony
Kiedy mówisz
Rozmawiałeś z nimi wczoraj
Kiedy pytałeś swoją wiarę
Będziesz płakać
Bezdźwięcznie
Ocierając łzy twoimi wątpliwościami
Chowając jeszcze raz
Nie mogę spać
To tylko odpoczynek dla moich stóp
Ale moja głowa
Zamiast tego przemierza setki mil
Myślę tak jak tonę/ zapadam się
A on mruga do mnie
Bo oni wiedzą
Desperacja i pokusa są za darmo
Widzisz?
Nie mogę żyć w ten sposób
Tylko pisząc piosenki do zagrania
Tylko aby przeżyć
Tylko aby odetchnąć
Inny dzień
Inna twarz
Przegram inny wyścig
Uratuj mnie teraz
Ponieważ jutro przeminęło
Tak jak wczoraj
Śmieją Ci się w twarz
Ponieważ wzięli twoją łaskę
A może sam ją oddałeś
Płaczą bezgłośnie
Ocierając łzy twoimi wątpliwościami
I chowając jeszcze raz
W przeddzień dnia, który jest zapomniany i fałszywy
I drzewa, one oczekują i chmury przewidują
Początek dnia, kiedy założymy na nasze twarze
Maskę przedstawiającą to, że nie potrzebujemy łaski
Ani znaczenia i oczekiwania na dzień stracony bez śladu
W przeddzień dnia, który jest większy od nas
Ale otwieramy nasze oczy tylko dlatego, że powiedziano nam, że musimy
A drzewa machają swoimi ramionami i chmury próbują błagać
Desperacko wywrzaskując, że jest coś jeszcze na tym świecie, czego potrzebujemy
I to dzieje się dla bycia wolnym*
Nie będę się bał
Nie będę się bał
Nie będę się bał
On jest silny/ potężny
I będę żył kolejny dzień
Będę żył kolejny dzień
Będę żył kolejny dzień
On jest potężny
I nie będę się bał
Nie będę się bał
Nie będę się bał
On jest potężny
I będę żył kolejny dzień
Będę żył kolejny dzień
Będę żył kolejny dzień
Będę żył.
*i okazuje się to być za darmo