Tyler, The Creator
Tyler, The Creator
Tyler, The Creator
Tyler, The Creator
Gdyby nie ciągłe sprzeczne informacje wypływające od Tylera co do jego orientacji, „Garden Shed” mógłby być traktowany jak jego „wyjście z szafy”. Słuchając tego kawałka trudno oprzeć się wrażeniu, że oto sam autor przyznaje się w końcu do tego, że jest homoseksualistą, raz a dobrze ucinając wszystkie plotki, jakie w ostatnim czasie zdążyły wokół niego narosnąć.
Rzecz jasna znający Tylera sprawa wcale może tak nie wyglądać i ten numer równie dobrze może być tylko żartem, dodatkową prowokacją, mającą wzbudzić jeszcze więcej szumu wokół niego. Tak czy owak, jak sam wokalista przyznaje, wkrótce to, czy woli mężczyzn, czy kobiety nie będzie miało znaczenia. Preferencje seksualne nie są najważniejszym aspektem jego życia. To ambicja i niepohamowana żądza rozwoju mają definiować Tylera według niego samego. Zamierza wnieść się tak wysoko, że rzeczy na jego temat, które teraz zaprzątają głowy opinii publicznej staną się błahostkami.