Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
Steele szydzi tutaj z wiary katolickiej, pokazując bluźnierczy obraz kobiety czującej fizyczny pociąg do Boga. Zdaje sobie ona sprawę z tego, że erotyczne fantazje na temat Jezusa są grzechem, ale nie potrafi się temu oprzeć. Może i czeka ją cierpienie w piekle, ale na tę miłość nic nie da się poradzić.
Autor ironicznie stwierdza, że kobieta ta potrzebuje "ciała Chrystusa", oczywiście nie mając tutaj na myśli hostii. Chciałaby poczuć Najwyższego w sobie, głęboko w sobie, co oczywiście też w kontekście tego kawałka bardziej kojarzy się nam z przyziemnym znaczeniem tego wyrażenia. Peter celowo zniekształca tu typowy obraz gorliwego katolika. Wszystkie elementy wiary są tak naprawdę tu zawarte, ale rzecz jasna sposób ich opisywania sugeruje "kontakt z Bogiem", na trochę innym poziomie, niż do tego przywykliśmy.
Koniec końców i normalna wiara, i zmysłowa namiętność mają tu takie samo podłoże, czyli czystą miłość. Sposób wyrażenia jest po prostu różny. Na koniec Steele zapewnia nam wisienkę na tym bluźnierczym torcie. Zachęca tę kobietę do tego, by oddała się jemu, bo przecież Jezus jest do niego podobny. Może wtedy seksualne napięcie trochę by z niej zeszło, a i sam autor z chęcią by sobie pokorzystał.