„Everything I Am Is Yours” to poruszające, pełne emocji miłosne wyznanie. O’Brien śpiewa w tym kawałku o prawdziwym, szczerym uczuciu, zwracając się do osoby, którą kocha.
Autor zdaje sobie sprawę z tego, że trudno jest być w życiu pewnym czegokolwiek. Nic, łącznie z nami samymi nie jest naprawdę stałe – tak jak i otaczający nas świat tak i my zmieniamy się, czy tego chcemy, czy nie. Dlatego też wokalista nie może obiecać swemu ukochanemu że już do końca będzie między nimi tak dobrze, jak teraz. Tak czy owak, kocha go całym sobą i chce dać mu do zrozumienia, że jest tylko jego, ze swoimi wszystkimi wadami i zaletami. Ma swoje demony, wiele rzeczy w jego życiu nie jest idealnych, ale jest gotów pokazać to swemu partnerowi, odsłonić się całkowicie, ukazując wszystkie słabe punkty. Nie chce niczego przed nim ukrywać, pragnąc bezgranicznego zaufania, więzi trwalszej niż cokolwiek innego.
Takie wyznanie pokazuje nam, jak bardzo da się kochać drugiego człowieka. Nie zawsze jesteśmy w stanie zupełnie odsłonić się przed naszymi partnerami, czy partnerkami. Zachowujemy często tę gorszą, słabszą część siebie, pokazując się z lepszej strony, ślepo wierząc że taki stan będzie trwał wiecznie. Prędzej czy później jednak wszystko z nas wyjdzie, więc lepiej chyba jednak tak jak autor od razu wyłożyć kawę na ławę. Potrzeba jednak do tego nie lada siły, ale kiedy kogoś naprawdę kochamy, jesteśmy w stanie wykonać tak wielki krok.
