Idąc przez życie nie raz przyjdzie się nam zastanawiać nad tym, jaki to wszystko ma sens. Poszukujemy znaczenia i porządku, chcemy wiedzieć dlaczego tutaj jesteśmy, gdzie zmierzamy i gdzie jest nasze miejsce na tym świecie. „The Soul Serene” opowiada właśnie o poszukiwaniach odpowiedzi na te wszystkie pytania.
Conor śpiewa tutaj o tym, jak trudno jest połapać się w otaczającej nas rzeczywistości i jak ciężkim zadaniem jest ułożenie sobie własnego życia i jego celu w głowie. Nie ma żadnych gotowych ścieżek, żadnych prawd absolutnych i jesteśmy niejako skazani na ciągłe błądzenie w nadziei, że być może za kolejnym zakrętem odnajdziemy to, czego szukamy.
Dla wokalisty życie jest więc nieustanną jazdą na karuzeli, kręceniem się w pewnym sensie w kółko, licząc na to, że w końcu „objawienie” przyjdzie wraz z którymś obrotem. Ma on nadzieję, że uda mu się dotrzeć do stanu wewnętrznego spokoju, chwili w której będzie mógł spojrzeć na własne życie i stwierdzić że właśnie tak ma ono wyglądać i to jest to, czego naprawdę od niego chce. Wszyscy chyba pragniemy tego, o czym śpiewa tu O’Brien. Słuchając tego kawałka łatwiej więc będzie nam być może znaleźć w sobie siłę, by brnąć dalej i nie poddawać się w swoich staraniach.
