[Refren]
Jest ciut inaczej mała niż słyszałaś
Nie słuchaj ich głosów, bo chcą na mnie zrzucić balast
No i to nieprawda, choć lubię czasem lecieć no i zachlać
Trochę śmieszne, bez tego nie zniósłbym świata
Mati Mefer mówi - Leeha, musisz zrobić to
Trochę zamuliłem pizdę, ale kochają ten głos
Świat mi wjeżdza na ambicje, po to ja idę pod prąd
Serio nienawidzę, jak czegoś ode mnie chcą
[Zwrotka 1]
Ona jest szmatą, nic ci nie daje tylko robi larmo
Nic nie oferuje, zobaczysz, ściągnie cię na dno
Niby zły kierunek, podcinały skrzydła nam
Nie pytały jak się czuję, nie było ich wtedy tam
Mój braciak - Kuba, powiedział, że serio jest mu źle tu
Nie rozróżniam wrogów od kolegów
Codziennie inne światła, jak od ledów
Coś cię boli, chcesz mnie ścigać, ale czemu
Osiemnaście, ciągle w głowie ten sam target
Chcesz mnie złapać, nie dopadniesz
Jak ją złapię, skończę na niej, okej, okej
Okej, fajnie, łapiesz kule, to nie basket
Nie poczujesz kiedy spadniesz
Nie przejmuję się typami co puszczają papkę
Nie musisz mnie kochać, wystarczy, że kupisz płytę
Nie musisz mnie lubić nawet, serio mam w to wbite
Całe to jebane życie kłóci się z moim grafikiem
Cały ten jebany grafik kłóci się z kolejnym litrem
[Refren]
Jest ciut inaczej mała niż słyszałaś
Nie słuchaj ich głosów bo chcą na mnie zrzucić balast
No i to nieprawda, choć lubię czasem lecieć no i zachlać
Trochę śmieszne, bez tego nie zniósłbym świata
Mati Mefer mówi - Leeha, musisz zrobić to
Trochę zamuliłem pizdę, ale kochają ten głos
Świat mi wjeżdza na ambicje, po to ja idę pod prąd
Serio nienawidzę, jak czegoś ode mnie chcą
[Zwrotka 2]
Jak podchodzę do niej, no to czuję niezły bodyload
Tak jak kiedyś, kiedyś po pigule, w sumie znikam stąd
Mała, pokaż, pokaż co ty umiesz, jesteś taka hot
Chodź ze mną na posterunek, poobserwujemy blok
Ija ija oo, hej, ija ija o, hej
Szmaty lubią bling, lubią sniff, lubią wziąć
A ja siedzę z tą dziewczyną, znalazłem ją przed chwilą
Jak okaże się nudna, to sobie możesz ją zwinąć
Obdartusy z bloków znów siedzą pod blokiem
Widzę w twoich oczach, że już dłużej tak nie możesz
Pewnie i tak nie obchodzi cię co będzie potem
Lepiej wziąć paczkę od zioma i zaliczyć lotę
Nie moja sprawa, chcę to zarabiać, chcę to wydawać
Chcę uciec z miasta, to pora na nas
Już nie działa na mnie to, że jesteś taka słodka
Jak wbijesz do mnie jutro, to zapomnij o spodniach
[Refren]
Jest ciut inaczej mała niż słyszałaś
Nie słuchaj ich głosów bo chcą na mnie zrzucić balast
No i to nieprawda, choć lubię czasem lecieć no i zachlać
Trochę śmieszne, bez tego nie zniósłbym świata
Mati Mefer mówi - Leeha, musisz zrobić to
Trochę zamuliłem pizdę, ale kochają ten głos
Świat mi wjeżdza na ambicje, bo to ja idę pod prąd
Serio nienawidzę, jak czegoś ode mnie chcą