VNM
VNM
Idąc przez życie czasami trudno jest nam dostrzec, jak bardzo uzależniamy poczucie własnej wartości od tego, co sądzą o nas inni. VNM wraz z Kają Paschalską pokazuje nam w tym numerze własne walki z samym sobą, swoje narcystyczne skłonności przez które latami szukał tylko poklasku i szacunku otoczenia, zamiast skupić się na tym, by być autentycznym i szczerym wobec samego siebie.
Autor znakomicie opisuje tutaj potrzebę akceptacji, przez którą wielu z nas podejmuje takie a nie inne wybory w życiu. Zamiast kierować się swoim sercem wolimy zachowywać się tak, by ci którzy nas obserwują szanowali nas, uznali za kogoś wartego uwagi. Gubimy w tym samych siebie, zapominamy o tym kim jesteśmy, coraz bardziej wpasowując się w oczekiwania, jakie ma wobec nas świat i środowisko, w jakim funkcjonujemy.
Tomek musiał włożyć wiele pracy w to, by w końcu przejrzeć na oczy i dostrzec, jak bardzo nieszczęśliwy jest, cały czas ubiegając się o akceptację otoczenia. W końcu udało się mu jednak dotrzeć do samego siebie, pogodzić się z tym, kim jest naprawdę i znaleźć odwagę, by iść przez życie na własnych warunkach, a nie tylko kierując się potrzebą udawania kogoś, kim nie jest tylko po to, by wywołać aprobatę innych.