Słyszałem, że przechadza się tu diabeł
Sprzedałem duszę do grobu
Potem skradłem i mam dług
Przez chwilę nawet mam to gdzieś
Lecz wtem czuję jego oddech na szyi
Może ty go czujesz też
Strakuje i szuka ciebie
Trzymam go za słowo, ale, skarbie
Widziałem, jak z anioła powstał diabeł
Ręka w rękę, są wciąż piękni
Skarbie, nie potrzebuję żadnego z nich
Ani nieba, ani piekła
Słyszałem, że książę, gwiazda zaranna
Został przyzwany w poniedziałek
W błocie leżała jego wizytówka
Przez chwilę nawet mam to gdzieś
Lecz wtem czuję jego oddech na szyi
Może ty go czujesz też
Strakuje i szuka ciebie
Trzymam go za słowo, ale, skarbie
Widziałem, jak z anioła powstał diabeł
Ręka w rękę, są wciąż piękni
Skarbie, nie potrzebuję żadnego z nich
Ani nieba, ani piekła
Zło zstąpiło na ziemię
Dostrzega więcej niż to, co kochasz
Niż to, co kochasz
Niebo nie spadło na ziemię
Dostrzegasz już nie tylko słowa
Nie tylko słowa
Słyszałem, że przechadza się tu diabeł
Sprzedałem duszę do grobu
Potem skradłem i mam dług
Przez chwilę nawet mam to gdzieś
Lecz wtem czuję jego oddech na szyi
Może ty go czujesz też
Strakuje i szuka ciebie
Trzymam go za słowo, ale, skarbie
Widziałem, jak z anioła powstał diabeł
Ręka w rękę, są wciąż piękni
Skarbie, nie potrzebuję żadnego z nich
Ani nieba, ani piekła