Cóż, mamusia mi mówiła:
„Synek, Ty lepiej uważaj
Na te wszystkie parszywe kobiety
Orżną Cię co do grosza”
Lecz kieszenie mam pełne prawdziwych opowieści
I zepsuty tryb gitary
Tryb gitary
A opowieści się wciąż rozwijają
Wprost z języka smutnego człowieka
O tak!
Opuściłem rodzinne gniazdo
Dostałem buntowniczej gorączki, która trząść mną zaczęła
Tatko powiedział: „Synek
Weź moje winyle Johhny’ego Casha i idź”
Cóż, kieszenie mam pełne prawdziwych opowieści
I zepsuty tryb gitary
Tryb gitary
A opowieści się wciąż rozwijają
Wprost z języka smutnego człowieka
Kłaniajcie się!
O tak!
Mknąłem w dół autostradą
Gdy tak rzekł Wujek Sam:
„Ty rozwydrzony bachorze, zbieraj swoją dupę do domu
Teraz należy do mnie
Zostaw tego Johnny’ego Cash’a i wracaj do domu”
Cóż, kieszenie mam pełne prawdziwych opowieści
I zepsuty tryb gitary
Tryb gitary
A opowieści się wciąż rozwijają
Wprost z języka smutnego człowieka
Śpiewam sobie teraz w celi 1.40.9.5
Nie powinienem nosić broni
Więc odsiaduję swoje
Kłaniajcie się!
O tak!
Cóż, opuściłem 1.40.9.5
Z mnóstwem rock’n’rollowych piosenek do zagrania w drodze
Edukacja jest do dupy, więc śpiewam Wam piosnkę mą
Lecz, kieszenie mam pełne prawdziwych opowieści
I zepsuty tryb gitary
Tryb gitary
A opowieści się wciąż rozwijają
Wprost z języka smutnego człowieka