Wet
Wet
Kolejna piosenka będąca najpewniej metaforyczną opowieścią o rozpadającym się związku. Już na początku utworu Kelly Zutrau zwraca się do swojego partnera i mówi mu jak wiele mogliby osiągnąć w ich relacji gdyby nie to, że są zbyt młodzi i nieodpowiedzialni żeby wytrwać w miłości. Z każdym dniem jednak jest im coraz trudniej wytrwać w postanowieniu wspólnego życia – świat ma dla nich zbyt wiele pokus, poświęcenie się drugiemu człowiekowi wymaga zbyt wiele energii i cierpliwości.
Para nie jest tak dobrze zgrana, jak wydawała się być na początku. Są niczym dwie warstwy wody, które nie dają się połączyć. Żyją nie razem, a obok siebie. Kelly czuje się jakby piła tytułową „martwą wodę”, która działa na nią niczym trucizna. Ale nie jest jednocześnie zdziwiona tym, jak wygląda jej związek z mężczyzną. Przyzwyczaiła się już do podejmowania fatalnych decyzji, skłonność do których – jak przyznaje wokalistka – odziedziczyła po mamie.
Wierzy jednak, że czeka ją jeszcze w życiu coś innego, lepszego. Coś co odkupi gorycz wielu nieudanych prób poszukiwania miłości. Wie, że związek, w którym tkwi nie ma racji bytu i nie ma dla nie przyszłości. Gdyby mogła – popchnęłaby go do przodu. Wini się za słabość miłości, której nie da się już podtrzymać.