“Fendi” to numer, w którym Igi pręży swoje rapowe muskuły, rysując obraz siebie jako kolesia, który prowadzi życie na zupełnie innym poziomie niż większość z nas. Ma kasę, szacunek, luksusowe zabawki i jego codzienność wypełniona jest przyjemnością i zabawą. Wciąż nie do końca potrafi uwierzyć w to, jak bardzo mu się powiodło i jak szybko odmieniła się jego rzeczywistość gdy chwycił za mikrofon. Niewielu wróżyło mu, sukces, ale udowodnił wszystkim niedowiarkom na co go stać i teraz zbiera plony swojej ciężkiej pracy, grając koncerty w całym kraju i rozpuszczając swój majątek na przeróżne wymyślne i przyjemne sposoby.
Nie ma się co dziwić, że teraz Igor czuje się, jakby nie miał żadnych ograniczeń i jakby mógł zrobić wszystko. Sięgnął po swoje marzenia i realizuje się teraz robiąc to, co kocha, a takiego losu naprawdę można pozazdrościć. Wcześniej był zwykłym, szarym człowiekiem, ale podjął ryzyko, chwycił los we własne ręce i udało mu się dostać wszystko to, czego pragnął od życia.