Po “Giń Za Mnie” nie ma się co spodziewać jakichś głębokich rozkmin, czy poważnych przemyśleń dotyczących rzeczywistości. Igi i Szpaku oddają się tutaj prężeniem muskułów, dając nam bragga kawałek ociekający wręcz pewnością siebie i bezwstydnym wręcz samochwalstwem. Chłopaki czują się jakby byli na szczycie świata, ponad wszelkimi przeszkodami i problemami i nie boją się tu nikogo i niczego. Znają swoją wartość i wiedzą, że poradzą sobie ze wszystkim co rzuci przed nich los.
Za nic mają hejterów, ludzi nie potrafiących pogodzić się z tym, że osiągnęli sukces. Są zbyt zajęci robieniem kasy, graniem koncertów i imprezowaniem, żeby zwracać uwagę na słowa krytyki ludzi, którzy po prostu im zazdroszczą. I tak wiedzą, że ludzie ich kochają i będą słuchać tego, co mają do powiedzenia - są świadomi swojej popularności i swoich umiejętności i z chęcią pokażą każdemu, kto uważa, że są mało warci jak bardzo się myli.