„Teachers” ma uświadomić nam, że na prawdziwe życie nie da się przygotować w żaden sposób, nieważne jak bardzo byśmy tego pragnęli. Często wychodzimy z założenia, że odpowiednie wychowanie, szkoła, rodzice mogą dać nam jakiś dobry start w dorosłość, nauczyć jak mamy radzić sobie z wyzwaniami codzienności. Prawda jest jednak taka, że jest to praktycznie niemożliwe. Sami musimy wskoczyć w wir życia, na własnych błędach zrozumieć, jak działa świat wokół nas.
Tytułowi nauczyciele, nieważne kim są, mogą tylko trochę nas nakierować, ale nie zdejmą z naszych barków odpowiedzialności za własne poczynania. Sameer zwraca naszą uwagę na to, jak ciężko jest czasem odnaleźć własną drogę. Od dzieciństwa wpaja się nam zasady i wartości, ale gdy przychodzi czas „próby”, wyjście do świata, tylko od nas zależy co z daną wiedzą zrobimy.
Żadne nauki nie pomogą, jeśli w nas samych nie będzie siły, by jakoś je wykorzystać, a także rozsądku i pewnej elastyczności, by jakoś dostosowywać się do nowych sytuacji. Sprawa jest jednak ciężka i jedynym sposobem, by przetrwać jest iść śmiało przed siebie z nadzieją, że rzeczywistość nas nie przytłoczy i jakoś sobie poradzimy.
