[Zwrotka 1]
Pojechałaś pociągiem na południe Bostonu
Pokazałaś mi, gdzie zatrzymał się twój stary
Straciłem dwadzieścia osiem lat krwi, w której się zatraciłem
Bym poczuł się kochany w moje własne urodziny
I zawsze czułem, że jestem pomiędzy czymś
Jak w domu i gdzieś daleko
Ale dziś wieczorem w zachodniej części baru na Brooklynie
Widziałem łzy zarysowujące twoją twarz
[Refren]
Jakie mamy szczęście?
To był piekielny tydzień, ale teraz jesteś już dorosła
Z twoich zakrwawionych zębów wydobywa się dym
Ale jakimś cudem jesteś w domu
[Zwrotka 2]
A ja będę na górze z gitarą, którą dostałem
Kiedy miałem zaledwie czternaście lat
Kiedy w McGlinchеy’s zrobiło się tak tłoczno?
I dlaczego tłumy są tak cholernie zielone?
Straciłem rozum na ulicach miasta
Może też straciłam wszelką nadzieję
Krew krążyła we mnie przez dwadzieścia osiem lat
Aby móc przeżyć ten wieczór z tobą
[Refren]
Jakie mamy szczęście?
To był piekielny tydzień, ale teraz jesteś już dorosła
Z baru na końcu ulicy wydobywa się dym
Ale jakimś cudem jesteśmy w domu
[Refren]
Jakie mamy szczęście?
To był piekielny tydzień, a teraz wszyscy jesteśmy dorośli
Z baru na końcu ulicy wydobywa się dym
Ale jakimś cudem jesteśmy w domu
[Outro]
Pojechałaś pociągiem na południe Bostonu
Pokazałaś mi, gdzie pozostało całe twoje serce
Krew krążyła we mnie przez dwadzieścia osiem lat
Bym poczuł się kochanym w moje własne urodziny
