Tekst piosenki jest opowieścią o pełnej krzywdy i okrucieństwa miłości, której pragnie Zolita. Jej marzeniem jest to, aby partner czy partnerka krzywdziła ją jeszcze mocniej niż dotychczas - chce coś poczuć, poczuć, że coś jest między nimi, że to nie tylko obojętność.
W tekście utworu mówi o tęsknocie za bliskością ukochanej osoby. I mimo tego, że bliskość ta łączyła się ze łzami, poczuciem krzywdy i smutku - to właśnie te uczucia są dla niej lepsze, niż brak emocji, burzy, wariacji. Tam, gdzie jest ból, tam jest czucie. Którego najbardziej jej brakuje.
Dalsza część piosenki jest coraz bardziej rozpaczliwa - Zolita chce szalonego seksu, chce aby ukochana osoba była jak najbliżej. Nawet gdyby ta bliskość oznaczała dla niej kolejne krzywdy, jeszcze więcej bólu. W miłości często tracimy rozsądek, zapominamy o sobie samych. I własne dobro traktujemy jako mniej ważne niż to, aby być z kimś, kogo kochamy. Oto esencja toksycznej miłości, o której śpiewa Zolita. Pragnie kogoś, kto jest dla niej zły, kto oznacza dla niej kolejną dawkę bólu - ale bądź blisko, prosi. A ona będzie udawać, że nic już nie czuje.
